JPF
 niegdyś prym wiodło JPF miało świetne tytuły i jego oddział  Deluxe wydał najładniejsze wydanie Ever, niestety obecnie JPF jest  cieniem samego siebie i w zasadzie poza kończeniem, tytułów które już  zacząłem dobre kilka lat wcześniej reszta nie ma dla mnie żadnej  wartości: bleache naruto i inne wyroby DBpodone, niestety JPF wydaje  tylko to, nie zastanawiając się nawet nad jakimś bardziej ambitnym  tytułem. Do dziś pamiętam huczne zapowiedzi JPFu, że wydadzą Apleseeda w  Deluxe, a potem cichcem się z tego wycofali jak i chyba w ogóle z  Deluxe, gdzie od GITSa 1.5 czy Legend of Lenmare (nie pamiętam co było  ostatnie) dział leży odłogiem. JPF z przed kilku lat? Zdecydowany Leader  wydawniczy mang mający w dorobku GITSa, Akirę Battle Angel Alita.  Obecnie? Dla mnie to półtrup celujący tylko i wyłącznie w zakres 12-17.
Z JPF mam:
Akira,  Battle Angel Alita, Chobits, Chirality, Sailor Moon Full Metal  Alchemist, The Ghost in The Shell, The Ghost in The Shell 2 The Ghost in  The Shell 1.5, Hellsing, Legend of Lemnear, Slayers, Neon Genesis  Evangelion, Plastic Little, Record of Lodoss War, Vampire Princess Miyu i  Wolf's Rain.

Egmont
Ciężko to wydawnictwo zaliczyć do  mangowych, bo oni wydają je tak przy okazji. Do tej pory z Egmontu mam  Skrzydła Serafina, Gundama (najgorsze możliwe mangi z multiwersum, ale  zawsze), Kenshina i Gunsmith Cats, Egmont z tego co się orientuje już  dawno nie wydał nowego tytułu i raczej w jakiś dodatkową pozycje nie  wejdzie.

Waneko:
Zdecydowanie najlepsze obecnie wydawnictwo  wydające mangę popularną. Ma świetne tytuły (Black Lagoon, Cat Shit One,  O Hiroszimie nie wspominając). Świetnie mi się czyta ich mangi i bardzo  podobają mi się ich wydania (Z Uteną na czele). Do tego znacznie  częściej Waneko trzyma się terminów niż JPF, który niekiedy miał i po  pół roku opóźnienia. Dobre solidne wydawnictwo, które wciąż ma solidne  tytuły i dobre pozycje archiwalne, może nie aż tak znane tytuły jak JPF,  ale jak na mój gust ciut ambitniejsze.
Z waneko mam:
Black Lagoon, Cat Shit One, GTO, Hiroszima 1945, Seimaden, Azel Seimaden, Utena, Video Girl Ai i parę tomików Cześć Michael.

No i w końcu:
Hanami:
Obecnie  mój numer jeden, zacząłem od niezłej Muzyki Marie (ze świetnym  pierwszym i beznadziejnym drugim tomem), mimo mieszanych uczuć wziąłem  kolejny tytuł: Anagram i już zostałem wchłonięty, teraz czeka mnie już  zakupione Zoo zimą, Morfina i Japan, a w planach mam odległą dzielnice. W  przeciwieństwie do reszty graczy Hanami prezentuje mangi ambitne,  raczej  niekiedy są to dramaty obyczajowe, które na tle pozycji z innych  wydawnictw prezentują się jak bardzo dobre książki, zwykle dla  dojżałego czytelnika poruszają różnorakie sprawy i robią to dosłownie a  nie za maską walki z różnymi diabłami czy ratowanie świata. Od strony  technicznej również JPF czy Waneko mogą Hanami tylko czyścić buty papier  jest najwyższej próby, dobrze opracowane. Życzę temu wydawnictwu jak  najlepiej, żeby utrzymało poziom wydawanych tytułów. Może w końcu  zdecyduje się na jakąś serie i obok oneshotów wezmę suppli, balsamistę,  albo startującego Ikagami, czy inne ongoingi .
Generalnie jedyną wadą Hanami jest dosyć wysoka cena, no ale za jakość się płaci.